wtorek, 2 października 2007

Broń gazowa, a Ukraina


Broń gazowa, a Ukraina.
"Komisja Europejska została poinformowana przez Gazprom o problemie opłat za gaz dostarczony na Ukrainę i o możliwości zredukowania jego dostaw, jeśli nie uda się znaleźć satysfakcjonującego rozwiązania", oto oficjalne oświadczenie przestraszonej nieco łUni jewropiejskiej.
Okazuje się po raz kolejny, że Gazprom przyrzekł swego czasu honorować wszelkie zobowiązania wobec unijnych kompanii co do dostaw gazu, a teraz robi, to na co ma tylko ochotę. Ale cóz, wiadomo z historii, że każde zobowiązania można podeptać i złamać. Czynił tak zarówno Hitler jak i Stalin. Na tym polega skuteczność broni gazowej, której nie obowiają się tylko „demokraci” z LiD-u.Gazprom, nie jest gołosłowny w swym szantażu, już dzisiaj zapowiedział, że zmniejsza dostawy gazu na Ukrainę, jeśli kraj ten nie wysupła około 1,3 mld dolarów.

Tak się załatwia sprawy w Rosji. Prosto i czytelnie, wystarczy przyłożyć nóż do gardła i... efekt murowany. A niejaki Schroeder nadal będzi tłumaczył ciemnym Polakom, co jest dla nich dobre, a tym bardziej co jest dobre dla całej Europy.

"Należy ustanowić strategiczne partnerstwo z Rosją, bo dla Niemiec z powodów historycznych, politycznych i ekonomicznych kraj ten ma szczególne znaczenie""Konkurentem Europy nie jest Rosja, lecz Ameryka i Azja. Warunkiem sukcesu Unii Europejskiej w globalnej konkurencji jest sojusz z Moskwą"

Brak komentarzy: