poniedziałek, 10 września 2007

Kampania Wyborcza

Kampania się "rozkręca", dzisiejsze wydarzenia to odgłosy kanonady medialnej i nieoczekiwane roszady.
Moim skromnym zdaniem tematem numer jeden, jest informacja o wyjściu z PO Jaśka Rokity.
Zdaje się, że upokarzany co raz to przez swoich „kolegów” z PO, pan Rokita postanowił walnąć pięścią w stół i opuścić Donalda i spółkę. Sondażowo i propagandowo taka decyzja może oznaczać, że PO nie wygra wyborów w 2007, albo przynajmniej takie szanse na zwycięstwo zostaną poważnie osłabione. Trzeba przyznać chłopakom z PO, że robią wszystko co mogą, żeby przekonać potencjalnych wyborców, że koalicja z LiD-em jest już postanowiona i zaklepana. Może zresztą te plotki, to wcale nie plotki, tylko szczera prawda? W takim wypadku ideowiec Rokita to realna grozba dla rozłamu w platformie, więc lepiej go zneutralizować i osaczyć zanim narobi kłopotów (dlatego wycinanki protegowanych Rokity z listy krakowskiej).
Dziwię się wierchuszce PO, że tak łatwo daje się podpuścić autorytetom i komentatorom. Koalicja PO z LiD-em, to powolna agonia PO w cieniu wetowanych ustaw przez drugiego złego kaczora.
Drugą wiadomością dnia jest wspólny start UPR z kołem Marka Jurka i LPR-em. Cóż życzę im jak najlepiej, ale czy uda im się przekroczyć te 8%? Przyszłość odpowie, faktem jest to, że PiS-owi raptem wyrósł grozny konkurent i to praktycznie z dnia na dzien. Sytuację komplikuje fakt, że każdy procent jest ważny, jeśli się tylko myśli o samodzielnym rządzeniu.

Jeśli chodzi o sitwę mającą Polskę w d..., to dochodzi tam do sytuacji naprawdę gorszących. Byli opozycjoniści z UW walczą z frakcją Kwaśniewskiego, ci z kolei knują ze „zdrajcą” Borowskim przeciwko byłym aparatczykom. Doszło do tego, że biedny Leszek Miller, będzie musiał startować z listy Samobrony, bo tak go sitwa Kwaśniewskiego wycięła. Całą tę hecę finansuje zgrzytający zębami SLD i „bizmesmeni IIIRP”, którym ciężko robić interesa za rządów złych kaczorów.
Ideowcy z sld, co chwilę dowiadują się, że za lata wiernej pracy, dostają dalsze miejsca na listach, a jedynki dostają „spadochroniarze” zupełnie niezwiązani z sld, czy powiedzmy regionem. Po prostu ślicznie to wygląda, cały ten twór zwany potocznie LiD-em trzeszczy i oby się rozwalił na kawałki grzebiąc pod sobą calą tę rozwrzeszczoną ferajnę (czyli sitwę jak to się wygadał po pijaku Józio).

Tak, że dużo się dzieje. Czy wystarczająco dużo, żeby trwale przemeblować polską scenę polityczną? Komentatorzy wątpią, mnie jednak coś mówi, że te wybory mogą zmienić bardzo dużo i na „długo”. W każdym bądz razie, kampania się „rozkręca”.

Brak komentarzy: