Minął ostatni zimowy weekend w którym Donek Tusk realizował PrOpagandę „sukcesu”, a PiS wyemitował dwa żenujące filmiki. No jeżeli kaczory uważają, że poprzez Matrixa w którym Tuska pokazuje się jako Neo i kompromituje się „kradzionymi” piosenkami kabaretowymi, można odzyskać wyborców, to... czekają nas długie rządy koalicji PO-PSL-tefałen-GW. Jak będzie pokażą najbliższe miesiące, faktem jest to, że PiS zaliczył bolesną wpadkę.
Wprawdzie Impertynator na swoim ciekawym językawo-poznawczo blogu, dodaje sobie i nam wszystkim otuchy, pisząc tak oto na temat tej ostatniej "wpadki":
„Obawy mogą się pojawić, jeśli nikt na wpadki i personalne pomyłki nie będzie reagował. A na to trzeba trochę czasu.Poza tym lepiej, że tego rodzaju testy odbywają się teraz, a nie w czasie kampanii wyborczej.”
(Zobacz blog Impertynatora w polecanych).
Ja jednak, z mojej persperktywy, byłbym bardziej krytyczny wobec tej nieudolnej ofensywy filmowo-medialnej, wygląda na to, że „medialni macherzy” z plakietkami PiS-u (Kamiński-Hofman) niczego się znowu „nie nauczyli”. Gorzej, bo uzyskali odmienny skutek od zamierzonego, co jest kompromitacją w czasach rozbuchanej „mediokracji”. Zamiast sukcesu i fajrwerków, tak bardzo oczekiwanych przez elektorat PiS-u w czasach tefałenowskiej miłości, Kamiński uzyskał kompromitację medialną i radosnych śmiech przeciwników. Nawet wśród wiernych zwolenników PiS-u, ten nieudolny spektakl firmowany przez "fachowców od marketingu", wywołał zaledwie uśmiech niesmaku. To chyba najlepszy dowód na to, że nadszedł już czas na zmiany w „medialnej sterowni” PiS-u, na przemyślenia. W Hameryce poleciałaby już głowy, zobaczymy jakie wnioski wyciągnie „kaczyniak z generalicją”.
Co do samego Kaczyńskiego, to jego przemówienie było bardzo dobre, ale niestety, Kaczyński „musiał” poświęcić parę słów "oczętom Tuska". Po jakiego grzyba, tego nie wiem, nie pojmuję. W ten sposób, uśmiechnięty tefałen, socjotechnicznie przyprawiający „mordę” kaczorowi, po raz kolejny zapisał sobie „sukces medialny”. I tak, zamiast puścić coś z normalnej i rzeczowej „krytyki” kaczora, puszczał „wilcze oczy Tuska”.
Tymczasem my Polacy potrzebujemy dziś rzeczowej dyskusji na tematy gospodarki, podatków i modernizacji, aby w Polsce naprawdę działo się lepiej. Nie tylko tym, którzy się „ustawili” w latach 90-tych, ale wszystkim Polakom. Ten idiotyczny spektakl, który serwują nam macherzy z PO nie doprowadzi do niczego dobrego. Wręcz przeciwnie, cofnie Polskę o parę lat do tyłu, ale to nie przeszkadza panom Żakowskim i Wołkom. To jest właśnie ten cel sam w sobie, zniszczenie znienawidzonych kaczorów.
Można się zadumać nad "kondycją" polskich elit.Ale takie, a nie inne jest przyzwolenie Polaków, przyzwolenie na bezsens, na jakąś idiotyczną „zemstę”, na dreptanie w miejscu i ciągłą kampanię wyborczą, z durnymi spotami, pustymi przemówieniami i kłamliwą "Irlandią". Niestety, takie są też te magiczne słupki poparcia, i na tym koncentrują się niechętne PiS-owi media. Tymczasem czas płynie, a Polska po raz kolejny już traci swoją niepowtarzalną szansę na stanie się normalnym krajem w środku Europy.
Co do samego Kaczyńskiego, to jego przemówienie było bardzo dobre, ale niestety, Kaczyński „musiał” poświęcić parę słów "oczętom Tuska". Po jakiego grzyba, tego nie wiem, nie pojmuję. W ten sposób, uśmiechnięty tefałen, socjotechnicznie przyprawiający „mordę” kaczorowi, po raz kolejny zapisał sobie „sukces medialny”. I tak, zamiast puścić coś z normalnej i rzeczowej „krytyki” kaczora, puszczał „wilcze oczy Tuska”.
Tymczasem my Polacy potrzebujemy dziś rzeczowej dyskusji na tematy gospodarki, podatków i modernizacji, aby w Polsce naprawdę działo się lepiej. Nie tylko tym, którzy się „ustawili” w latach 90-tych, ale wszystkim Polakom. Ten idiotyczny spektakl, który serwują nam macherzy z PO nie doprowadzi do niczego dobrego. Wręcz przeciwnie, cofnie Polskę o parę lat do tyłu, ale to nie przeszkadza panom Żakowskim i Wołkom. To jest właśnie ten cel sam w sobie, zniszczenie znienawidzonych kaczorów.
Można się zadumać nad "kondycją" polskich elit.Ale takie, a nie inne jest przyzwolenie Polaków, przyzwolenie na bezsens, na jakąś idiotyczną „zemstę”, na dreptanie w miejscu i ciągłą kampanię wyborczą, z durnymi spotami, pustymi przemówieniami i kłamliwą "Irlandią". Niestety, takie są też te magiczne słupki poparcia, i na tym koncentrują się niechętne PiS-owi media. Tymczasem czas płynie, a Polska po raz kolejny już traci swoją niepowtarzalną szansę na stanie się normalnym krajem w środku Europy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz