piątek, 15 lutego 2008

P olski O kradanie.

"Podpisaliśmy memorandum, które ustala zasady zawarcia ugody między Polską i Eureko. Udało się wynegocjować, że jeśli dojdzie do ugody, to będzie ona zawarta przed polskim sądem" jak to powiedział podczas konferencji prasowej dla pismaków, nieznany dotąd minister PO, pan Grad.
Okazuje się, że obecny rząd oddaje majątek PZU mało znanej firmie Eureko, która w roku 1999 nie miała nawet wystarczających pieniędzy na wykup akcji PZU, a także nie była firmą ubezpieczeniową (popełniono kilkadziesiąt błędów proceduralnych). Dlaczego, wiadomo każdemu kto siedział w polityce lat 90-tych, Eureko „kupiło” sprzedajnych „polityków” (tych z lewa i prawa).
W ciągu następnych 9 lat próby odzyskania „ukradzionego portfela” zakończyły się fiaskiem, bez zdziwienia. Dzisiaj, w dniu, gdy nad Polską lata złowrogi satelita tudzież "sputnik", „buzuje sprawa” złowrogiego laptopa Ziobry, oraz zagłuszaczy bohaterskich pielęgniarek. Pan minister Grad ogłasza: „oddajemy PZU za darmo”. Dziennikarzy to oczywiście zupełnie nie interesuje, ważniejsze są sprawy długów PC, pęknietych laptopów i „chamstwa kaczorów”, które śmią jeszcze bronić.
Panie i panowie okradają nas..... A my co? Śledzimy satelitę w tefałenie, jak dzieci!
Jak kompletni idioci poddajemy się naciskom lobby holenderskiego Eureko, a także eurokołchozowej „dzwigni nacisku” znanej potocznie jako EBOiR. Wpływy Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju są bardzo silne, ale i skuteczne. O czym przekonaliśmy się boleśnie dzisiaj. Rozwiązanie konfliktu Polski rząd-Eureko powinno należeć tylko i wyłącznie do polskiego sądu, a nie machinacji „europejskiej machiny”. Jak amerykańscy indianie podpisujemy cyrografy, w których pozbywamy się za bezcen firmę, która przynosi 3-4 mld. zysku rocznie. Krok za krokiem stajemy się mieszkańcami eurokolonii, bananowej „Iralndii” z egzotycznym Donaldem jako wodzem. Za parę miesięcy Polacy pozbędą się firmy wartej 100 mld. złotych i będzie PO fakcie. Coś jak "dzicy" sprzedający ziemie ich ojców za perkalowe paciorki.
Wszystko to wbrew opiniom ekspertów, którzy przestrzegają przed przyjęciem warunków przygotowanych przez „europejską finansjerę” i dyktatem zagranicznych banków.
Już wkrótce, po dziewięciu latach „bojów” z „holenderskimi” oszustami, zostanie podpisana umowa między Polską i Eureko. Zaś to, co wychwala dziś minister Grad jako sukces Polski i rządu Donalda, stanie się wkrótce jednym z największych skandali korupcyjnych tzw. „Irlandii”. Za ten przekręt zapłacą wszyscy Polacy, obojętnie czy głosowali na PO, PiS, czy LiD, takie są smutne fakty.
Sami jesteśmy sobie winni, mamy to w genach, jakby to napisali w GazWybie. Wystarczy spojrzeć na naszą, nieszczęsną i sprzedajną, polską historię.

Brak komentarzy: