wtorek, 18 grudnia 2007

Powrót normalności

Jest już „nowy styl” w prokuraturze, otóż nowa pani prokurator apelacyjna w Katowicach, Iwona Palka, która zajęła miejsce wyrzuconego Tomasza Janeczka zawezwała wszystkich swoich zastępców, naczelników wydziałów, a także szefa prokuratury okręgowej na krótką przemowę. Wszyscy niecni „kaczyści” usłyszeli od Palki, że albo sami napiszą podania o przeniesienie na inne stanowiska, albo będą zwolnieni z pracy w trybie natychmiastowym. Pełna miłości i uśmiechu pani Palka nakazała się spakować także wstrętnej sekretarce byłego szefa prokuratury apelacyjnej, co to się wysługiwała przeszłemu reżymowi. (słusznie, niech „bydło zna swoje miejsce).
Jak powiedział dziennikowi.pl jeden z katowickich śledczych:
"Największe upokorzenie spotkało naszego byłego szefa. Został skierowany do wydziału postępowań sądowych, tak zwanej sądówki, czyli miejsca, gdzie przekłada się papierki. Przeniesiono go tam, mimo jego próśb, że chce nadal prowadzić śledztwa, bo był zawsze prokuratorem liniowym"
"Zwykle w takich wydziałach pracują prokuratorzy, którzy nie nadają się do prowadzenia śledztw. A on deklarował, że z wielką chęcią obejmie funkcję nawet w najmniejszej prokuraturze rejonowej, byle mógł pracować, jak do tej pory. Ale spotkał się z odmową. To było dla nas wszystkich jak policzek".
Prokuratorzy ci, prowadzili głośne śledztwa w czasach gdy w Polsce rządziły ciemne siły Ziobry. W tej chwili takie śledztwa jak, m.in. tajnych kont polityków lewicy, sprawy fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego i kasjera lewicy Petera Vogla, a także mafii węglowej i sprawy podejrzenia Barbary Blidy o korupcję, oraz śmierci górników w kopalni Halemba, zostaną przejęte przez innych, bardziej obiektywnych prokuratorów.
Rzeczniczka prokuratury apelacyjnej w Katowicach Bożena Jaworek-Kaziród nie chciała mówić o sprawie. "W tym roku nie przewidujemy zmian" - odpowiadała na każde pytanie.
No pewnie zmiany nastąpią od stycznia 2008 roku, niech nikt nie twierdzi, że chłopaki i dziewczyny nowego ministra nie potrafią zręcznie obróć kota ogonem. Do nowego roku zostało, phi... jakieś 2 tygodnie?
Nieszczęsny Zbigniew Ziobro jeszcze nie zrozumiał, że wróciło stare, a i on wkrótce stanie przed prokuratorem miłości.
"To jest horrendum jak z Mrożka. Jak można tak szykanować i upadlać ludzi, to skandaliczne marnowanie potencjału prokuratorów. Jak można było odmówić prokuratorowi, który chce prowadzić śledztwa. Chciał pracy cięższej i na pierwszej linii, tam, gdzie mamy w Polsce największe braki. I skierowano go do sądówki? Teraz widać, jak prawdziwe jest oblicze polityki miłości panów Ćwiąkalskiego i Tuska. To tak, jakby wykwalifikowanych kardiochirurgów z czystej zemsty skierować do pracy na izbie przyjęć".
Do sądówki "zesłano" także prokuratora krajowego Dariusza Barskiego i szefa wydziału przestępczości zorganizowanej prokuratury krajowej. Oj mafia się cieszy, nareszcie będzie porządek w tym kraju. Minęła noc kaczyzmu, nastaje nowy, piękny i uśmiechnięty dzień.

Podobne czystki nastąpią wkrótce na stranowiskach prokuratorów apelacyjnych w Łodzi, Białymstoku, Wrocławiu i Gdańsku. Powrót normalności w prokuraturach datuje się już od 12 grudnia, wtedy to nowy minister Ćwiąkalski wyrzucił pięciu prokuratorów apelacyjnych awansowanych przez Ziobrę. Swoje funkcje stracili szefowie prokuratur apelacyjnych z Warszawy, Krakowa, Katowic, Lublina, Rzeszowa oraz stołeczny prokurator okręgowy, a szykują się jeszcze dalsze zmiany. Pozostaje się tylko cieszyć z takich pozytywnych zmian.
No nic dziwnego, że PO wygrała w zakładach karnych. Nie dziwią uśmiechnięte facjaty właścicieli III RP, wróciła „normalność”, czyli Rywinland. I to jak szybko. Dobrze, że w tych wyborach polski naród dorósł do demokracji, budujemy drugą „Irlandię”, aby wszystkim, żyło się lepiej.

4 komentarze:

Jaku pisze...

I, odnośnie wczesniejszego posta, w tej sprawie media również milczą. Chyba najwięcej złości kieruje właśnie na nie bo zła władza, nawet tak zła i antypolska jak ta, może się zdarzyć ale media powinny stać na straży prawdy zawsze i besztać każdą złą postawę, bez względu na to kto ją przyjmuje.

Ech...prawdziwe, polskie, wolne media...

danz pisze...

W Polsce nie ma niezależnych mediów o dużej sile "rażenia", no może poza Rzepą i GP, a prywatne media telewizyjne są w rękach byłych agentów. Dlatego właśnie Polska wygląda tak jak wygląda. Ale gdy Rzepa wpadnie w łapy "salonu", to 70 tysięczna GP niewiele zdziała. Pozdr.:)

Jaku pisze...

Już próbowali im zmienić naczelnego, ciekawe jak długo będą się jeszcze opierać - GP i NGP to zdecydowanie za mało. BTW prenumerujesz to jakoś za granicą?:)

danz pisze...

Prenumeruje GP i Piłkę-nożną. Poza tym to czytam internet, czasem mam poczucie przesytu wiadomościami z Polski;).
Pzdr