Minister obrony narodowej Bogdan Klich zapewniał szefa BBN-u Władysława Stasiaka, że Polska „na dzisiaj” posiada gotowy i uwzględniony z partnerami wojskowymi w Iraku i USA harmonogram wycofywania się z interwencji irackiej.
Oboje panowie politycy są zecydowanie przekonani, że osiągnięcie kompromisu między rządem a pałacem jest "blisko".
Według Stasiaka to "bardzo dobrze, że prezydent dostanie wniosek rządu ws. misji wraz "z uzasadnieniem i odpowiedzią na pytania, które zostały postawione". Także szef Monu-u pan Klich wyrażał zadowolenie ze spotkania, a samą rozmowę z wysłannikiem prezydenta określił krótko jako "istotną, potrzebną i pożyteczną".
Ostatecznie wychodzimy z z Iraku 31 października, a według obu polityków jest to konkretny gest w kierunku sojusznika amerykańskiego.
Jeśli więc zgodnie z zapowiedziami rządu i prezydenta rozpoczniemy „wyjście z Iraku” w pazdzierniku 2008 r., a w Czadzie według premiera Tuska trafimy już wiosną tego samego roku, to 2008 rok zapisze się w historii jako rok trzech wojen jednocześnie. Ostatni taki „gorący” czas, to chyba wojny Rzeczypospolitej Obojga Narodów, dzięki polityce Donalda Tuska staliśmy znowu potęgą. I niech nie kraczą kaczory, że Tusk nie potrafi prowadzić polityki międzynarodowej, potrafi i to z jakim rozmachem. Wprawdzie armie te słabowite, ale trzeba rodzielić siły na 3 różne fronty: Irak - 900, Afganistan - 1200, Czad - 350, razem 2450 żołnierzy. Jesteśmy potęgą to i stać nas na to? Czyż nie? Tylko gdzie są ci wszyscy „dziennikarze” ujadający na złych kaczorów, przecież są to de facto interwencje w imię interesów innych państw: Francji, Niemiec i USA. Po co jedziemy w takim razie do Czadu? Jakie mamy tam interesy? Czemu wysyła się polskich chłopaków, żeby ginęli dla francuskich interesików? Czy ktoś spytał o zdanie to polskie „bydło”? Gdzie jest nasz fachowiec od dyplomacji pan Bartoszewski? Gdzie światowiec „afganiec” Sikorski?Czy wymogła to na Tusku „wskrzeszona” dyplomacja Geremka i salon europejski? Czemu zabiegamy o względy Francuzów, tak jak kiedyś zabiegaliśmy o względy USA?
Przypomnijmy sobie, że według umów międzynarodowych UE nie jest organizacją powołaną do przeprowadzania operacji wojskowych, dlaczego więc unia wysyła polskie oddziały do francuskiej kolonii w Afryce? Co Polacy mają do roboty w Czadzie? Czy ktoś mi to potrafi wyjaśnić? Najlepiej któryś z dziennikarzy Gazety Wyborczej.
"Jak panna nie jest ani ładna, ani posażna, to przynajmniej musi być sympatyczna". Wystarczy tylko na nią gwizdnąć....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Czad to niestety także zasługa Kaczyńskich a przede wszystkim Szczygły, który ostro promował uczestnictwo Polski w tej misji. Tusk tylko zgodził się na plany poprzedniego rządu.
Oczywiście fakt, że z jednej strony krzyczy o wycofywaniu WP z Iraku a z drugiej wprowadza nasze oddziały na nowy front to hipokryzja (oczywiście niezauważalna dla prawidłowych mediów). Z tego co wiem to nikt nawet się nie zapytał Tuska, jaki jest cel misji w Czadzie - dramat.
Masz rację Jaku, pan Szczygło dał ciała. Ale przypomnij sobie jak ujadano na kaczorów, że wojsko biedne, niewyszkolone, itp. Teraz gdy ładujemy się w kolejną awanturę wszyscy pożyteczni idioci i dziennikarze umilkli (jakby ktoś rzucił czar). Co do Tuska to jest straszliwie szczęśliwy, że agentura odblokowała "mięso", żeby go uwiarygodnić w mediach. No i dobrze, pismaki to łykną, GW się zachwyci, a my i tak i tak dostaniemy w 4 litery. Przecież to mięcho to śmiech, a nie poważna polityka... Pzdr.
Przerażające, że Ci wszyscy ,,wielcy'' intelektualiści salonowi tak bardzo się podniecają mięsem a jednocześnie przymykają oczy na jawnie wasalną politykę Tuska względem Rosji. Wpływ rosyjskiej agentury na politykę i media w Polsce świetnie to zjawisko tłumaczy.
Co do Czadu to różne ośrodki medialne, teoretycznie ze sobą niepowiązane, nabierające wody w usta w tym samym czasie nasuwają takie same wnioski. Tylko kiedy tego czerwonego syfu się z naszej Polski pozbędziemy...
Myślę, że to co obserwujemy dzisiaj to "drogowskaz" zmian, które nastąpią w czasie kadencji PO. Już pierwszy miesiąc budzi grozę, a co będzie dalej... Sam już nie wiem. Jedno jest pewne, "rodziny mafijne" zawarły POkój i POstanowiły rozprawić się z kaczorami. Co widać każdego dnia.
I jak prawda ma wyjść obronną ręką gdy z każdej strony wrogowie. Potem lewaccy dziennikarze piszą o manii prześladowczej prawicowców (patriotów) a przecież fakty zmuszają do takiego spojrzenia na świat.
Wpływ mafii i służb na nasze życie publiczne to fakt, i będzie oddziaływał negatywnie na losy Polski dopóki się go nie pozbędziemy.
Czasem marzę o wielki zrywie narodowym, który dokończyłby to, co zostało zaniedbane w 89'.
Prześlij komentarz