środa, 7 maja 2008

Hodowla lemingów.


Hodowla lemingów.


„Der Dziennik”, (copyright GW) publikuje ciekawe opinie polskich naukowców, na temat klucza, który jest używany przy ocenianiu prac maturalnych z języka polskiego. Opinie są wyjątkowo niepochlebne dla debilnego klucza:


„Ogłupiający, niemądry, absurdalny".


http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article169602/Nauczyciele_alarmuja_Nowa_matura_oglupia.html
Pozwolę sobie przytoczyć fragment z „der dziennika” (copyright wiadomo kto):


Socjolog młodzieży profesor Hanna Świda-Ziemba opowiada nam, że obserwowała, jak do matury z polskiego przygotowywał się jej wnuk. Chłopak miał do tej pory doskonałe oceny z polskiego, ale egzamin maturalny zdał słabo. Później okazało się, że analizując opowiadanie, które poruszało temat martyrologii żydowskiej, popisał się wprawdzie inteligencją oraz wiedzą, ale nie użył kluczowych słów: "schody" i "półmrok".


"To pokazuje, jak absurdalny jest taki system oceny. Powoduje, że młodzi ludzie boją się kreatywnego myślenia. Moi studenci, którzy zdawali już nową maturę, nie chcą wychodzić poza schematy, bo są przyzwyczajeni, że istnieje tylko jedna, właściwa interpretacja".


Ale tak naprawdę, to na co wymóżdżonym lemingom interpretacja? Na co tubylcom „Irlandii” niezależne myślenie, analiza, dociekanie, czy logika? Czy nowym "Kiepskim" potrzebna jest minimalna znajomość faktów i historii ich własnego państwa? Może wystarczy telewizja, budująca „wirtualne autostrady” za unijne pieniądze? A może nowe pokolenia należy tak wychować, tak aby młodzi „Irlandczycy” stali się „młodymi, wykształconymi europejczykami z wielkich miast”. Bezkształtną masą, którą można lepić jak .... nie powiem co. Prosty przepis na sukces, ale niezwykle skuteczny. Był taki jeden mądry, w nazistowskich Niemczech, który twierdził, że bez własnej historii, naród przestaje być narodem. Dlatego właśnie POlacy zostali POkarani Zdrojewskim.


Ale co z przyszłością polskiego narodu? Co z dzisiejszymi maturzystami? Być może wystarczy ich przekonać, narzucić interpretację, jako "prawdę i fakty"? Co by się stało, gdyby tak podać młodym lemingom, które zresztą "nic nie czytają", tekst ot takiego "medialnego" Żakowskiego, jako „prawdę historyczną”?


W ten sposób stworzy się armię urobionych „wyborców”, którzy reagują „podprogowo” na manipulację. No bo jak, skoro na maturze tak napisali, to musi to być najprawdziwsza prawda. Prawda?


Tak się też stało. Dzięki tej sprytnej „strategii miłości i normalności”, na majowym egzaminie z wiedzy o społeczeństwie młodzi ludzie „analizowali” tendencyjny wytwór Żakowskiego, którego nie powstydziłby się sam Goebels.

W swej skandalicznej „rozprawce historyczno-społecznej” Jacuś Żakowski porównał kampanię Kaczyńskich i zwycięstwo PiS w 2005, do wprowadzenia stanu wojennego w 1981 roku. Jak dokładnie brzmiało zadanie dla młodych maturzystów?
„Podaj wskazane w tekście dwa podobieństwa i dwie różnice między postawą i sposobem działania Polaków w roku 1981 i 2005“.
Czy ktoś protestuje?


A kogo to tak "really" obchodzi, przecież „wreszcie jest normalnie”. "It is all right". W wirtualnej "Irlandii".


3 komentarze:

Unknown pisze...

Tak właśnie nie dopuszcza się do odrodzenia polskiej inteligencji. Zostaną tylko wykształciuchy. No ale na robola w Eurokołchozie dyplomów i zdolności do samodzielnego myślenia nie trzeba...

danz pisze...

@iskier
Ocena rzeczywistości podana przez Goebelsa-Żakowskiego została przedstawiona jako prawda historyczna. Informacja podprogowa była czytelna: to co napisał Żakowski to... prawda historyczna.
Moim zdaniem jest to świadoma indoktrynacja młodych ludzi, straszliwy skandal, o którym tradycyjnie "cicho" w mediach.

Cała ta polska "edukacja" to hodowla bezmyślnych, podatnych na manipulację i kłamstwa lemingów.
Pozdro.

Jaku pisze...

O Żakowskim też miałem zamiar pisać ale przez Juwenalia mam małe spowolnienie twórcze;)

Dzięki umieszczeniu go na maturze, ten ekspert bez wykształcenia ma legitymacje do mówienia czegokolwiek, młodzież zawsze będzie mu wierzyć.

Chcą zohydzić PiS pisowcom - wasza partia miała szansę zrobić tak wiele, jak Solidarność 80' ale z WŁASNEJ WINY ową szansę zmarnowała, jak możecie popierać formację, która was zawiodła. Myślę, że wywołanie takiego toku rozumowania ma to na celu.

Polską edukację dobrze określił prof. Legutko na łamach wprost - parafrazując - Polska oświata jest stale reformowana i po każdej takiej reformie obniża się jej poziom.