Czy to już koniec Hillary? Najnowsze wiadomości są druzgocące dla sztabu wyborczego Clintonów, Barack Obama wygrywa nominację kolejnych super-delegatów ze strony partii demokratycznej. W ciągu ostatnich paru dni, Obamę poparło 20 superdelegatów, twardą Hillary Clinton tylko jeden (!).
Poza jej najbardziej zagorzałymi zwolennikami, nikt już tak na prawdę nie wierzy w zwycięstwo Hillary. Pytanie brzmi, w co wierzy Hillary, wygląda, że Hillary wierzy w „cud”, a my Polacy dobrze już wiemy co to znaczy „wierzyć w cuda”.
W ciągu minionej soboty Obamę poparli superedelegaci ze stanów Utah, Ohio i Arizony, a także z Virgin Islands (terytorium to wcześniej popierało kandydaturę Hillary Clinton). Następne dni przyniosą zapewne falę nominacji za Obamą, a Hillary pozostanie gorzki uśmiech do złej gry. Większość z superdelegatów, która to poparła Obamę w ostatnim tygodniu, wyraża coraz głośniej swoje niezadowolenie „postawą” Hillary.
Poza jej najbardziej zagorzałymi zwolennikami, nikt już tak na prawdę nie wierzy w zwycięstwo Hillary. Pytanie brzmi, w co wierzy Hillary, wygląda, że Hillary wierzy w „cud”, a my Polacy dobrze już wiemy co to znaczy „wierzyć w cuda”.
W ciągu minionej soboty Obamę poparli superedelegaci ze stanów Utah, Ohio i Arizony, a także z Virgin Islands (terytorium to wcześniej popierało kandydaturę Hillary Clinton). Następne dni przyniosą zapewne falę nominacji za Obamą, a Hillary pozostanie gorzki uśmiech do złej gry. Większość z superdelegatów, która to poparła Obamę w ostatnim tygodniu, wyraża coraz głośniej swoje niezadowolenie „postawą” Hillary.
Dla "wierchuszki" partii demokratycznej, jest oczywiste, że dalsza bratobójcza wojna w łonie partii demokratycznej osłabia Obamę, co może się odbić na ostatecznym wyniku wyborczym w listopadzie.
Kevin Rodriquez superdelagat z Virgin Islands stwierdził jednoznacznie, że powodem dla którego zmienił swoje poparcie z Hillary na Baracka, jest to, że Obama przydał partii demokratycznej więcej „energii i pobudzenia” (energy and excitement).
Dobry tekst, nie powiem:).
Wśród sobotnich serwisów CNN, FOX, MSN, większość komentatorów wypowiadała się negatywnie co do ewentualnych szans „Hillary Clinton”. Wygląda, że wyrok został już wydany, tylko Hillary nie chce się z nim pogodzić.
Jakie są wnioski, proste, Hillary przegrała już swoją nominację, a prawdziwa walka rozegra się w ciągu następnych 4 miesięcy pomiędy McCainem i Obamą.
Kto wygra wybory w Hameryce? Całkowicie zgadzam się tu z Łysiakiem, wygra Obama. Facet, który kiedyś nosił na głowie turban muzułmański, a jego pastor przeklinał "białą Amerykę", gościu o którego programie wiemy tyle, co wiedzieliśmy o "cudach" Tuska, zostanie prezydentem najpotężniejszego państwa, i będzie "pięknie". Stanie się to dzięki skoordynowanej z wyborami hektabombie żołnierzy amerykańskich w okupowanym Iraku, w dniach 1-5 XI 2008.
Czyli czeka nas ciekawa przyszłość, jak to mówią Chińczycy. Ja już się cieszę, bo będzie "ciekawie" i "wesoło", może nawet coś "puknie" na wiwat?:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz