W krainie agresywnych latarnii. Kraina agresywnych latarnii to nie jakaś bajkowa kraina, to realne miejsce zwane „Irlandią”. Jeden z naszych bohaterów medialnych, znany mecenas Piotrowski, został niedawno „zaatakowany” przez agresywną latarnię uliczną. Bohaterski mecenas bronił się dzielnie, mimo, że z trudem utrzymywał równowagę na chodniku. Po krótkotrwałej potyczce latarnia została zneutralizowana, czyli innymi słowy dała sobie spokój, w ten oto sposób nasz bohaterski mecenas, mógł z podniesioną głową opuścić miejsce zdarzenia.
Nie koniec to opowieści o dzielnym panie Leszku. Pan Leszek chce do komisji śledczej, chce zaistnieć w mediach i tefałenie. Lechu napisał już list do posłów sejmowej komisji śledczej, w liście tym pan Piotrowski stwierdza, że nie interesuje go tylko bierne przyglądanie się komisji. Bohaterski bojownik o wolność chodników i pogromca "trzeźwych latarnii" chce aktywnie uczestniczyć w parlamentarnym śledztwie, ba... chce zadawać pytania świadkom.
Na taką propozycję odpowiedział pozytywnie nasz Rysio Kalisz, szef komisji:
"Zleciłem w tej sprawie ekspertyzy. Zobaczymy, co z nich wyniknie".
Istnieje również opcja zatrudnienia pana mecenasa jako eksperta komisji, jak przekonuje Danuta Pietraszewska z PO.
"Jego wiedza byłaby nieoceniona".
Pan mecenas jest człowiekiem opanowanym i umiarkowanym w poglądach, profesjonalistą w swoim zawodzie. Czego dowodem niech będą te oto zdania:
“Gdy wiem, że mam rację, zawsze krzyczę”. “Tak, wiem, że w tej sprawie ponoszą mnie emocje”.
Nie wspomnę już o zarzutach pana mecenasa wobec podłych kaczystów: Zbyszka Ziobro i Bogdana Święczkowskiego, których pan Piotrowski w tefałenowski sposób oskarżył o kierowanie "zorganizowaną grupą przestępczą".
A może by tak w sposób stalinowski aresztować Ziobrę, Kaczyńskiego i całą resztę tej „grupy przestępczej” i rozstrzelać? PO co tracić czas na ten durny proces, przecież werdykt już z góry znamy.
Nawet Kafka z Orwellem nie stworzyliby bardziej „irlandzkiego” świata, który ociera się zarówno o groteskę i koszmar.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz