sobota, 29 marca 2008

Czy lemingi myślą?


Ciekawe jak długo jeszcze oficer BOR-u, pracujący dla niemieckiego wywiadu, pozostanie na zwolnieniu lekarskim.
Otóż fotograf amator, który nagrał film „dla swej ukochanej, która bardzo pragnęła zobaczyć wnętrze kancelarii premiera Włodka Cimoszewicza”, nadal "kuruje" się na zwolnieniu.
Co robią bezradne polskie służby, ano nic, zastanawiają się co można zrobić z takim „chorowitym oficerem”. Można go zwolnić, a może lepiej nie, jeszcze się Niemcy obrażą?
„Nie ma dowodów, aby taśmy nakręcone przez tego człowieka trafiły do obcych służb specjalnych, ale nie można tego całkowicie wykluczyć. Taki film byłby bardzo atrakcyjny dla zagranicznych wywiadów.”, jak przytomnie zaopiniował dziennikarzom Wprost jeden z członków komisji.

Hmmm, interesujące są te dywagacje, fachowcy od służb nie mogą wykluczyć, czy taki film byłby atrakcyjny dla obcego wywiadu, czy też może nie? Wyższa „filozofia”, że tak powiem. Pytanko, czy dla naszego wywiadu byłby taki filmik „atrakcyjny”, czy może nie? Chociażby jako „fant” przetargowy.

Ważne jest to, że w czasie „specjalnego” posiedzenia speckomisji zgodnie ustalono, że „nie ma żadnych podstaw, aby stawiać chorowitemu oficerowi zarzutów karnych”.
Ufff, przynajmniej się Niemcy na rząd Donalda nie obrażą, jaka ulga w mediach. Druga sprawa, że jest to sygnał dla innych „kretów” w Wwie, że Berlin ich chroni w swojej strefie wpływów. W niemieckim „eurolandzie” włos im z główek nie spadnie, to chyba jasne, nawet dla przeciętnego leminga.

Przeciętny mieszkaniec „Irlandii”, może spytać, czyje to interesy reprezentują oficerowie BOR-u, „Irlandczyków”, czy może przyjaciół zza rzeki Oder?
Obawiam się, że przeciętny „Irlandczyk” nie zadaje sobie takich pytań, bo i po co? Zresztą tylko oszołomy mają "spiskowe teorie", my ludzie "wykształceni" mamy takie opinie, jakie ma: GW, Polityka i Tygodnik Powszechny.


No i drugie pytanko, jak długo ww. „polski oficer” pozostanie na zwolnieniu i będzie nadal opłacany przez podatników państwa, które zdradza?
Czy są jakieś granice tej groteski a’ la IIIRP?
A ty drogi lemingu, co myślisz? Czy myślisz?


4 komentarze:

Jaku pisze...

sprawa z tym nagraniem to jedna wielka farsa - człowiek chcący zaimponować swojej partnerce, filmuje przewody, kable i szyby wentylacyjne w kancelarii premiera. To tak idiotyczne alibi, że aż trudno uwierzyć w to, iż ludzie i to kupili.

Niemiecki wywiad działa, tak samo jak ruski i wszystkie inne. Tylko kiedy, do cholery prawdziwie polski wywiad się tym zajmie?

Jaku pisze...

miałem na myśli kontrwywiad oczywiście. To te emocje;)

danz pisze...

Wygląda, że Kotecka zapłaci głową za rewelacje z "ziobrowego laptopa". Taka jest ta polityka, bezwzględna.
Pzdr.

Jaku pisze...

już dawno straciłem orientacje w tym politycznym bagnie, nie wiem o co chodzi ludziom PiS-u ostatnio.