sobota, 18 sierpnia 2007

Donald (też kaczor) i hydra III RP.


Donald to też kaczor.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni dzialacze PO dostali wiele „sygnalów” ze strony ukladu medialno-biznesowego, że utworzenie ewentualnego POPiS-u i „psucie” interesów spowoduje wygaśnięcie czasu ochronnego dla Donalda. Nie tylko dla Donalda zresztą, dla wszystkich dzialaczy PO, czy nie lepiej więc polożyć uszy i nie drażnić GW? Może się przecież tak stać, że dotąd wstrzemięzliwe media zaczną patrzeć na rączki buffetowej w Wwie (a dzieję się zle, do tego stopnia, że Tusk zastąpil Komorowskiego na liście w stolycy). A co dopiero gdyby ynteligenci ze szkla zamiast drwić z wyglądu kaleki Gosiewskiego skomentowaliby nadętą buffetową? Albo wspomnieliby świństewska które dzieją się obecnie w takim powiedzmy Gdańsku?

Dlatego oferta korporacji biznesowo-medialnej jest bardzo czytelna dla wierchuszki PO: platformersi muszą „zapomnieć o POPiS-owskich haslach rewolucji moralnej”, albo sprzymierzone media przejadą się po PO i to bardzo boleśnie. Już w tej chwili GW i portal onet z lubością cytują Komorowskiego i Stefana Niesiołowskiego starając się jak tylko można podgrzać atmosferę „sporów”. Z tylu nie pozostaje „obiektywny” tefalen, który jak tylko może to ubarwia, co raz to inne doniesienia z frontu: wszyscy przeciwko zlym kaczorom. Wygląda na to, że będzie jeszcze bardziej gorąco, nasza mediokracja dopiero teraz nabiera kolorków. Trzeba przyznać, że przekaz trafia do milionowych rzesz polactwa, które nie czyta gazet, a książka wzbudza w nich odruch wstrętu. Dla nich wszystkich prawdziwym prezydentem pozostanie cwaniak-pijaczek i jego żona oszustka. Czekają nas więc co najmniej dwa miesiące politycznego horroru, nieoczekiwanych przecieków, plotek i wyciąganych haków, wszystko oblane stęchlym sosem komentarzy i dywagacji. Wszystko to aby potencjalny wyborca święcie wierzyl, że największym zlem w polskiej polityce są takie osoby jak Ziobro, Kaczyński lub Dorn.

Czasem zastanawiam się, jak dlugo u wladzy utrzymalaby się taka partia jak PO, gdyby mial wobec siebie tak wściekly atak mediów. O tym wszystkim wie Donald wiedząc dobrze, że Donald to też kaczor. A każdą kaczkę można odstrzelić jeśli tylko ma się wystarczająco dużą fuzję (nie wspominając już o takiej kolubrynie zwanej potocznie GW z 350 tysięcznym nakladem).

Donald z Marią wspominają o realnych szansach „samodzielnego rządzenia”, ale wbrew obopowym sondażom, w taką ewentualność nie wierzą chyba nawet najwięksi optymiści. Dlatego zarówno polskich biznes, jak i zagraniczna agentura muszą się zabezpieczyć na wypadek gdyby sytuacja ponownie wymknęla się spod kontroli. Wystarczą już te dwa lata „psucia” proniemieckiej polityki, pamiętajmy naszego Buzka, który mial gest i za frico oddal bezcenną biblię ze slynnej berlinki (Szwaby wzięli bezcenną biblię od Buzka jak „swoją” nawet „danke” nie raczyli nam powiedzieć), albo „pojednanie” agenta Skubiszewskiego. Co przeżywa Putin po rozwiązaniu swoich ukochanych WSI tego nie chce mi się analizować. Przerażającej hydrze III RP można odrąbywać coraz to nowe pyski, ale coż z tego, gdy wyrastają nowe?

W każdym bądz razie ma nad czym myśleć, nie tylko on zresztą. Tak myślę, że cala PO zastanawia się w którą stronę ma skręcić w lewo, czy w Prawo i Sprawiedliwość.

Brak komentarzy: