środa, 29 sierpnia 2007

Somebody help, panie Leski ratuj Pan.


Przyznaje bez bicia, do tej notki zmotywowal mnie dziś pan Leski pisząc o sytuacji w Wwie. Czytając Wprost i mój ulubiony horror blog „bufetowa watch” natknąlem się na takie oto newsy:
Rosyjscy i czeczeńscy gangsterzy wsparli warszawskich bandytów w wojnie o przejęcie władzy nad półświatkiem w stolicy . Bardzo prawdopodobne, że to właśnie oni mogli być wykonawcami wyroku na Pawła N., pseudo Mrówa, syna Dziada.

Zabójcy syna bossa wołomińskiego gangu działali prawdopodobnie na zlecenie 33-letniego Rafała Skatulskiego, pseudo. „Szkatuła”. To nowy szef przestępczego podziemia, który podporządkowuje sobie wszystkie mniejsze gangi. Ambitny i gotowy na wszystko Szkatuła, nazywający siebie prezesem, połączył niedobitki gangu mokotowskiego, żoliborskiego, resztki z „Pruszkowa". Gangster od sześciu lat poszukiwany jest listami gończymi za zlecanie zabójstw, rozboje, wymuszanie haraczy i kradzieże samochodów.
http://www.wprost.pl/ar/?O=112938
Czyli, że w stolycy szykuje się kolejna krwawa wojna pomiędzy gangami. O dziwo, nikogo to nie martwi. Stoleczne gazetki nie dostrzegają tego problemu, są zbyt zajęte zakrywaniem przed mieszkańcami Wwy niekompetencji nowej pani prezydent i otoczenia. Najlepiej więc udać, że sprawy nie ma, albo rzucić stary bon mot: przecież kaczor nic nie zrobil, tylko rzucil deklaracje bez pokrycia, więc bufetowa jest tyćko gorsza. No i jest fajno. Dyskusja ucięta. To, że w stolycy przydalyby się rządy kogoś takiego jak powiedzmy Giuliani w NY, to nie jest dyskusja na ramy GW, czy ZW.

Narasta także skala konfliktów pomiędzy frakcjami sutoplacanych radnych (to skandal, że jest ich taka masa). Czy ktoś wreszcie odważy się zapytać jakie są konsekwencje konfliktów wśród radnych dla miasta? Gdzie są nasi ulubieńcy jak chociażby Jacek Żakowski czy wiecznie zatroskana o Warszawę Janina Pradowska, co na to Monisia z kropki nad wsi?
Gdzie podzieli się mędrcy z GW i sojuszniczych mediów?
Są zbyt zajęci walką z kaczofaszystami? A może mają „bana” na pisanie o pewnych tematach (tak jak to bywalo w latach 90-tych, gdy dziennikarze wyśmiewali warszawskich helotów, skarżących się na stoleczną mafię).
Można pomyśleć, że skoro stolyca wydala kupę kasy na monitoring, to udostępnienie tych drogich kamer tefalenowi będzie za parę groszaków.... Figa z makiem.

http://bufetowa.pl/
Sprawa udostępnienia stacji TVN24 kamer monitoringu miejskiego bez żadnej umowy została nagłośniona przez radnych PiSu. Niektórzy starali się sprowadzić temat do żartów z radnych PiSu a nowy rzecznik TVN nazwał zadawanie pytań o kamery skandalem. Jednak dopiero po nagłośnieniu sprawy, Zarząd m.st. Warszawy: "postanowił, dbając o bezpieczeństwo mieszkańców w ruchu drogowym, podpisać porozumienie ze stacją TVN oraz każdą inną stacją, która wystąpi z podobną prośbą".
Dobre no nie? Już slyszę ten tubalny śmich wyksztalciuchów ze szkla oćca dyrektora Miecugowa.

Czy większość czerwonych blogerów mieszka w Wwie? Chyba nie, bo gdy bufetowa wspomagala biale miasteczko, niewielu zaoponowalo. Czy jest sposób na rozliczenie niekompetencji, arogancji i nieudacznictwa? Czy kogoś to tak na prawdę obchodzi? Czy można apelować do uczciwości ludzkiej? Obojętnie czy są to wyborcy PO, czy PiS, bo w uczciwość lewaków nie wierzę.

Brak komentarzy: