środa, 30 maja 2007

Kolejna klęska PiS-u




Kolejna klęska PiS-u.!
Wieść niesie, że PiS-owi znowu spadło tym razem do około 28%, miejmy nadzieje, że tendencja ta się utrzyma i PiS-owi dalej będzie tak spadać, ale to już w progach powyżej 30%. Fatalna polityka zagraniczna nie uwzględniająca interesów putinowskiej Rosji, oraz żywotnych interesów niemieckich w eurokołchozie, również kładzie się cieniem na poczynianiach tego rządu!!!
Społeczeństwo jest oburzone tropieniem przestępców, ujawnianiem agentów i tajnych współpracowników, oraz odbieraniem rent zasłużonym ub-ekom, dlatego też tak niskie notowania. No bo jak tak można, spyta niejeden autorytet i karcąco pogrozi palcem. Był konsensus pookrągłostołowy (ludzie to co za słowo wyszło ;), a teraz co, burzy się to, co tak ciężko budowano po 1989 roku. Zgroza!!!

Polską wstrząsają afery firmowane przez PiS. Była to tak słynna wanna Wassermana, dworzec we Włoszczowej Gosiewskiego, czy leśniczówka Kurskiego. Afery te przesłaniają w zupełności takie afery jak Orlenu, paliwowa, bankowa, węglowa, Fozz, „sroz” (ładnie się rymuje), oraz inne, których już nie pamiętam, bo nigdy nie zostały wyjaśnione.
Tylko obiektywizmowi telewizji TVN-u PiS zawdzięcza utrzymanie się u steru w ciągu pamiętnej nocnej zmiany bis. To właśnie dziennikarzom tefałenu udało się uspokoić podgrzane nastroje społeczne wokół „taśm prawdy”. Gdyby nie tonujące relacje dziennikarzy TVN-u, rząd ten zostałby całkowicie zmieciony w ulicznych demonstracjach. W tamtym czasie nastąpiła też czarodziejska zmiana Lepera w GW.


Otóż raptem jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej Lepier z prymitywnego chamusia zmienił się w odpowiedzialnego ministra rolnictwa, którego pochwaliła sama Bruksela! Prawda jest taka, że każdy polityk opuszczający PiS ( czy był to Marcinkiewicz, M Jurek, czy powiedzmy Sikorski) raptem wszyscy ci politycy nabierali cech ludzkich. Ale to temat na oddzielny wpis. Rządy Kaczyńskich to bezprecedensowa fala pozytywnej prasy inspirowanej przez nasze patriotycznie nastawione elyty.
Ostatnie dwa lata udowodniły także jak bardzo odpowiedzialną i obiektywną kadrę dziennikarską wykształciliśmy sobie po 1989 roku. Nie ma tu podziałów na dziennikarzy reżymowych i prawdziwych dziennikarzy. Jest zgrana drużyna, która swoim przeciwnikom zazwyczaj niczego nie zarzuca, no chyba... że zapatrzenie się w ojca obiektywizmu politycznego, czyli Goebelsa.

Środowisko dziennikarskie jest kryształowe nie mające nic sobie do zarzucenia, a tym bardziej do ukrycia. Swoim profesjonalizmem i bezstronnością wykazała się też III izba parlamentu RP, czyli TK. Z pewnością wyborami swoich pewniaków do tego ciała będą zainteresowane UE, Niemcy i Rosja, tak jak to w czasach Rzeczypospolitej Obojga Narodów bywało. Ziszcza się więc nasz „dream” Polski prawa, wyidalizowany przez naszego milusińskiego A. Michnika.

Co do TK, to jakokolwiek krytyka tej instytucji powinna być sankcjonowana odebraniem praw obywatelskich. TK to ostoja demokracji, jak to stwierdziły nasze święte autorytety. Czego dowodem była ustawa lustracyjna, gdzie sędzia Stępień dał popis swojej fachowości przy popisowskim projekcie lustracji. Jako, że bubel prawny, jakim po raz kolejny okazał się projekt lustracyjny (zawsze zle, cokolwiek się zrobi zresztą) był także dziełem obu partii, to PO jako partia odpowiedzialna, propaństwowa i opozycyjna przyjęła dzielnie większość krytyki „obiektywnych” mediów. Zaimponował zwłaszcza w tej sytuacji poseł Komorowski, który w sposób szlachetny i mentorski wziąl w obronę swoich młodszych kolegów z platformy. Podobnie wypowiedzi polityków PO, a zwłaszcza Niesiołowskiego, okazywały się być nad wyraz merytoryczne i wyważone.
O posłach lsd nie wspomnę, bo nie będę sobie nimi tutaj zaśmiecał mojego ukofanego bloga.
Podsumuwując wszystko jednym zdaniem: „dziękujemy ci tefałen i GW, dzięki ciężkiej pracy waszych zespołów przyszłość wydaje się być coraz bardziej „różowa” (please bez skojarzeń homotubusiowych). Blogerzy popierający PiS mogą się oddać lenistwu, dobrze wiedząc, że to wy zrobicie za nas najcięższą pracę. Jak to powiedział ostatnio pewien pan na wwaskiej ulicy: tak dalej być nie może, ale typ z kameką i ten mądrala, który objaśniał co miał ten poczciwy człowiek na myśli nie załapali puenty. Dziennikarze zawsze wyjaśniają co też ludzie mają na myśli, żebyśmy czasem nie pomyśleli cuś innego niż zamierzone.

Więc ja powiem jeszcze tak.



Ludzie nie są takie głupie jak siem wam wydaje manipulatorzy medialni!!!
Good job, jak to mówią Hamerykanie.


Brak komentarzy: